czwartek, 20 lutego 2014

Zostać fit: co jest w mojej torbie do ćwiczeń?



Na ćwiczenia poza domem chodzę 3 razy w tygodniu: 2 razy na siłownię i raz na fitness. Zanim jednak wyjdę z domu moja torba musi być odpowiednio spakowana. Co ze sobą zabieram i bez czego nie mogę się obejść w fitness klubie?



Punkt 1: Torba - to niby oczywiste, ale w czymś muszę przenieść swoje rzeczy ;) Do tego używam oddzielnej torby. Nigdy do przenoszenia sportowych rzeczy nie używam zwykłej damskiej torebki. Ta, z której korzystam obecnie, została kupiona przeze mnie kilka lat temu w Avonie. Jej rozmiar jest dla mnie wystarczający. Nie potrzebuję wielkiej torby podróżnej, jak niektórzy noszą. Mieści się w niej wszystko co dla mnie niezbędne podczas ćwiczeń. 



Punkt 2: Portfel - bez niego się nie ruszam. W nim trzymam wszystkie karty, m.in. kartę wstępu do klubu i na siłownię. Często wymagają też dowodu osobistego dla potwierdzenia tożsamości, dlatego wolę mieć ze sobą cały portfel, gdyż mam wtedy pewność, że niczego nie zapomniałam. 

Punkt 3: Strój sportowy - składa się on ze sportowego biustonosza, topu, spodni 3/4 oraz adidasów. Biustonosz ma już wiele lat, ale trzyma się całkiem nieźle. Pamiętam tylko tyle, że kupiłam go w atlanticu w kolorze czarnym, a drugi w białym. Obecnie poluję na coś nowszego co zapewni mojemu biustowi większy komfort podczas ćwiczeń. Topów do ćwiczeń mam obecnie 5: trzy z nich zakupiłam w go sporcie, a pozostałe dwa podczas tygodnia sportowego w Lidlu, który trwa nadal (ale sądzę, że ciuchy są już bardzo przebrane). Jeżeli chodzi o spodnie to wybrałam krój 3/4, gdyż zapewnia mi on największy komfort. Z wielkim podziwem patrzę na osoby ćwiczące w długich i grubych dresach - ja na pewno bym się ugotowała w nich. Spodnie szare oraz czarne z różowymi wstawkami pochodzą z Lidla, a te jednolite z go sportu. Jest to model firmy Nike. Jeżeli zaś chodzi o buty to ten model Reeboków kupiłam chyba z 5 lat temu w jednym ze sklepów sportowych i jestem z nich naprawdę zadowolona. Wędrowałam w nich po górach (spokojnie, nie było to alpejstwo wyczynowe ;) ), biegałam, prowadziłam w nich samochód - ich eksploatacja jest naprawdę duża, a one nadal wyglądają jak nowe.

 spodnie 3/4 z Lidla i topy z Lidla
 spodnie Nike i top kupione w Go sport, buty Rebbok

Punkt 4: Ręcznik - nie tylko po to, aby wytrzeć cieknący ze mnie pot, ale też po to, żeby położyć go na ławce czy na macie. Nigdy nie wiecie kto ćwiczył na sprzęcie przed wami, a i wąchanie cudzego potu nie należy do najprzyjemniejszych ;) Ze względu na duże zużycie ręczników powinnam zaopatrzyć się w dodatkowe. W przyszłym tygodniu w Biedronce ma być w sprzedaży komplet dwóch ręczników. Mam nadzieję, że uda mi się coś ładnego upolować ;)



Punkt 5: Woda mineralna niegazowana - podczas treningu jest to must have dla każdego. W trakcie treningu pocicie się czyli pozbywacie się wody z organizmu. Konieczne jest zatem uzupełnianie jej braków. Dzięki temu możecie też dłużej ćwiczyć.
 

I to wszystko co posiadam w swojej torbie. Na siłownię nie zabieram ani mp3, ani książki ani żadnej gazety. Jeżeli idę z mężem to nie zabieram nawet telefonu komórkowego. To jest czas dla mnie, czas na mój trening i na nim się skupiam.

A co Wy macie w swoich torbach?

To nie jest post sponsorowany.

5 komentarzy:

  1. To musze przyznac, ze spodobal mi sie post. :) I wystroj bloga tez, bo zawsze na to patrze. Bede zagladac tu czesciej. Zapraszam do wspolnej obserwacji i jesli chcesz mam zniszki w najnowszym poscie, nawet 70 procent. Pozdrawiam i czekam na kolejny post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :) Zapraszam częściej :) Widziałam twojego bloga i również mi się podoba. No i Włochy ;) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Jaki typ ćwiczeń lubisz najbardziej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej lubię ćwiczenia, przy których się najwięcej pocę ;) Czyli dla mnie najlepsze są cardio, choć moją największą miłością pozostanie fitness - body shape i bokwa.

      Usuń
  3. Rzadko chodzę na fitness, częściej ćwiczę po prostu w domu, ale strój, picie (chociaż ja czasami zamiast wody piję kompot), mata obowiązkowo ;)

    OdpowiedzUsuń