Ostatnio w moim życiu zachodzi wiele zmian - świadomych, bo sama je wprowadzam. Po okresie narzekania, lekkiej frustracji, żalu i zazdroszczenia innym, zakasałam rękawy i otworzyłam własną firmę. Ale to tylko jedna ze zmian, która w pewnym sensie pociągnęła za sobą pozostałe. Jednak nie o tym chciałam dzisiaj pisać. Każda zmiana spowodowana jest po części naszymi poglądami. A że zaczynam chyba dorastać, to i coraz więcej w moim życiu przemyśleń. W tym poście przedstawie Wam kilka fajnych artykułów, wpisów, które polecam przeczytać i zastanowić się nad nimi.
Panią Dorotę bardzo cenię, bo jest ona dla mnie prawdziwą kobietą sukcesu, a przede wszystkim jest profesjonalną dziennikarką. Miałam okazję spotkać kilka razy pana Prokopa i uwierzcie mi, że aby okiełznać tego człowieka potrzeba naprawdę niezłych umiejętności ;) Tym razem pani redaktor wypowiedziała się na temat kobiet sukcesu. Słusznie pokazała, że dziecko z hollywoodzkim aktorem nie powinno czynić z dziewczyny najbardziej rozpoznawanej polskiej gwiazdy z Hollywood. Przeciwstawia jej za to prawdziwe kobiety sukcesu, z których powinno brać się przykład.
O Agnieszce wspominałam Wam już nie raz, bo bardzo lubię jej posty. Tym razem Aga postanowiła wypowiedzieć się na temat tego, jak bardzo denerwuje ją hejtowanie i skupianie się na innych zamiast na sobie samych. Po przeczytaniu jej wpisu jestem gotowa podpisać się swoim imieniem pod każdym jej zdaniem. Może wtedy mentalność naszego społeczeństwa by się zmieniła, a Polacy nie byliby postrzegani jako naród wiecznie narzekający?
Kusterkowa i jej zawiść
Mam nadzieję, że Ola nie obrazi się na mnie za ten podtytuł, ale tak mi jakoś pasowało ;) Zwłaszcza że Ola postanowiła na swoim przykładzie rozprawić się z problemem wiecznie nas ogarniającej zawiści i zazdrości. Bardzo dobrze rozumiem jej rozterki i rozważania i podpisuje się pod wpisem. I polecam go Wam, żebyście też się zastanowili nad tym, czy naszym życiem nie powinniśmy kierować my sami, a nie negatywne uczucia.
Metamorfoza u Justyny
To zabawne, że niektórych ludzi spotyka się po pewnym czasie w blogosferze. Tak jest w przypadku Justyny, którą kiedyś poznałam podczas współpracy z jednym klubem fitness. Na jej blogu moją uwagę przykuł post, w którym opisywała efekty metamorfozy jednej ze swoich podopiecznych. I nie chodzi mi o to, że Justyna miała odwagę się przyznać do porażki, chociaż ja uważam, że sobie nie powinna mieć nic do zarzucenia, ale o to, że jej podopieczna nie doceniła pracy włożonej przez Justynę. Ostatnio strasznie mnie drażni to, że nie potrafimy docenić pracy innych. Tak było w tym przypadku. Justyna się zaangażowała, ciężko pracowała, a w zamian za to dostała figę z makiem. Ukrytym przesłaniem tego wpisu jest dla mnie to, żeby doceniać innych i cenić ich pracę.
I to tyle na dzisiaj. Trochę krótszy post, ale wystarczy treści - ostatnio i tak was spamuje mega długimi postami ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz