wtorek, 26 listopada 2013

Post motywacyjny

Wraz z zimową porą, kiedy to dni są coraz krótsze i coraz wcześniej robi się ciemniej, a słońce chowa się głęboko za chmurami, nasz optymizm ucieka gdzieś daleko, przez co jesteśmy mniej zmotywowani do zrobienia czegokolwiek. Czasem i ja mam taki dzień, że wyjątkowo smutno się czuję. Dlatego też postanowiłam przypomnieć sobie co na mnie wpływa pozytywnie.
Oto moja lista "motywatorów" i rozweselaczy: 


Rozweselacze: 
- dobry film lub serial: dużo tłumaczyć nie trzeba ;) Ale najlepiej żeby to była komedia, albo komedia romantyczna ;) 

źródło: grafika google

-  spotkanie z przyjaciółmi - wiadomo, w kupie raźniej ;)


źródło: demotywatory.pl

- ćwiczenia - podczas ćwiczeń nasz organizm wytwarza endorfiny czyli hormony szczęścia. I choć zazwyczaj jesteśmy potem zmęczeni, to i tak warto poćwiczyć. Chociażby dla dobrego samopoczucia i żeby wiedzieć, że zrobiło się krok ku zdrowiu. To zdecydowanie lepsze niż leżenie na kanapie i objadanie się chipsami. A skoro o jedzeniu mowa...


- jedzenie! To mój kolejny rozweselacz ;) Warunek jest jeden: musi być smaczne. Jak jest do tego zdrowe - to najlepiej. Ale wbrew pozorom nie zawsze mi tak łatwo jest zadowolić się czymś zdrowym. Niestety uwielbiam fast foody (chociaż wiem jak bardzo są niezdrowe), nie pogardzę też chipsami czy czymś słodkim. Całe szczęście im starsza jestem, tym mniej takich przekąsek jestem w stanie zjeść za jednym podejściem ;)


- towarzystwo ukochanego: to lek na każde zło. Dla mnie najlepszy na świecie :)

 źródło: pinterest.com

- zabawa z pupilem: jeżeli macie zwierzaka/-i to wiecie, że zabawa z nimi może przynieść naprawdę dużo radości. Choć moją kotkę znam bardzo dobrze, to czasem potrafi mnie zaskoczyć swoimi wygłupam. 

źródło: pinterest.com

- zakupy: drogie panie, sądzę, że wiecie o co chodzi ;)


źródło: grafika google

-  hobby: w moim przypadku jest to fotografia. Jak mam możliwość to fotografuję bardzo dużo. Mój mąż przed naszym ślubem prosił mnie, żebym chociaż w tym jednym dniu zostawiła aparat ;)




Motywatory:

- wzór: aby zmotywować się do pracy potrzebuję jakiegoś wzoru. Zauważyłam, że w ostatnim czasie są to osoby, które poznałam i wiem jaką drogę przeszły, aby osiągnąć sukces. Nie naśladuje ich ślepo robiąc to samo co one, ale są one dla mnie inspiracją do osiągnięcia celu. Nie ważne w jakiej dziedzinie. Najzwyczajniej mówię sobie: skoro one mogły, to i ja mogę.

- marzenia: wiem, że jeśli się nie zmotywuje, to nie zrealizuje marzeń. Czasem na ich realizację trzeba zapracować

 źródło: pinterest.com

- złe wzory: choć może wydawać się to dziwne, czasem potrzebuję antywzoru. Kogoś, lub czegoś, co jest dla mnie wystarczającym bodźcem żeby wziąć się do roboty. Np.: mam duży problem z prasowaniem. Niby mi nie przeszkadza, ale odkładam to w nieskończoność. I teraz ten zabawny moment: żeby zmusić się do prasowania to zaczynam od przygotowania wszystkiego co niezbędne (desko, żelazko, rzeczy do uprasowania) i włączam "Perfekcyjną panią domu". Dlaczego? Bo widok mieszkań uczestniczek, a raczej ich zagraconych i zaniedbanych mieszkań, które wyglądają jakby przez nie przeszło tornado, sprawia że myślę od razu "o nie, mój dom nie może tak wyglądać".

- myśl o wakacjach: wiadomo, że w lato pokazuje się więcej ciała. Więc zanim sięgnę po kolejne ciasteczko czy coś innego co nie pójdzie w cycki, od razu wyobrażam sobie siebie w bikini w ciepłych krajach, ale z krytycznymi spojrzeniami na mnie skierowanymi.

 źródło: pinterest.com

- pochwały/miłe słowa: kiedy usłyszę od kogoś "dobra robota" wiem, że bardzo było się przez chwilę pomęczyć i popracować. Tak samo jest mi miło kiedy sprzątam, przyjeżdżają znajomi, w naszym domu jest czysto i schludnie i mówią nam, że lubią u nas w domu być i że u nas jest przytulnie.

A wy, jakie macie rozweselacze i motywatory?

4 komentarze:

  1. Mój niezawodny rozweselacz to spacer, najlepiej gdy będzie to długi spacer razem z przyjaciółką/ukochanym/psem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może nie najzdrowsze ale na mnie pozytywnie działa kieliszek dobrego wina :)Co do zwierząt to ta zabawa to czasem może przyprawić o zawrót głowy bo nie nadąży człowiek za czworonogiem :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim rozweselaczem jest niewątpliwie wyjście do ludzi, spędzanie czasu z moim chłopakiem, a nie zamykanie się w 4 ścianach, a jeśli już to robienie czegoś pożytecznego - dzisiaj zaczęłam przygodę z filcem.. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super :) koniecznie pochwal się później efektami zabawy :)

      Usuń