Cześć. Dziś sobota. A to oznacza kolejny wpis z cyklu "sobota w domu" :) Dzisiaj pokażę Wam coś, co podoba mi się od zawsze i co jest moim must have jak tylko wybuduję dom ;) Jako nastolatka, oglądając filmy młodzieżowe, zazdrościłam bohaterkom, że mogą przeżywać swoje rozterki siedząc przy oknie na pięknych i wygodnych siedziskach. Nie wiecie o co chodzi? Zaraz zobaczycie :) Dodam, że jest to świetny pomysł na zaaranżowanie nietypowych kształtów w mieszkaniach i domach. Miłego oglądania! :)
Źródło zdjęć: pinterest.com
Miło jest mi też poinformować Was, że niedawno ruszył mój profil na facebooku. Jeżeli chcecie być na bieżąco z najnowszymi postami, wystarczy że po prawej stronie klikniecie "lubię to". Zapraszam do polubienia :)
A już jutro zapraszam Was na kolejny post związany z grudniowymi wydarzeniami ... ;)
O tak, ja też zazdrościłam. Miałam nawet taki parapet na którym przesiadywałam za młodu rozważając nad życiem. Ale nie taki efektowny oczywiście.
OdpowiedzUsuńtak, ja sama tez o tym marzę w swoim własnym przyszłym domu gdziekolwiek by on nie był:) pozdrawiam i zapraszam do mnie [www.nielegalna-strefa.blogspot.com]
OdpowiedzUsuńMarzenie - obok kuchni z wyspą i ogromną lodówką, ścianą pełną ramek i kominkiem. Cztery rzeczy, bez których nie wyobrażam sobie przyszłego domu:) a przed tą fantastyczną czwórką są tylko wartości niematerialne - rodzina, miłość, przyjaźń, domowe ognisko... ale to inny temat, bo bym się znów za bardzo rozpisała :)
OdpowiedzUsuń