środa, 1 lipca 2015

Favourite of the month: czerwiec

Na początku blogowania robiłam podsumowania miesiąca i stwierdziłam, że może powrócę do tego cyklu. Stwierdzam jednak, że zrobię to w innej formie niż dotychczas i tym razem nie będzie to lista rzeczy ulubionych, ale coś jak podsumowanie miesiąca. 



Praca

 

Czerwiec to pierwszy miesiąc, w którym po raz pierwszy miałam do czynienia z płatnościami do zus-u itd. Jednocześnie było to trudne i proste, bo okazało się, że na każdą składkę obowiązuje inne subkonto. Dobrze, że współpracuje z biurem księgowym, bo inaczej bym się pewnie zagubiła. Trochę z przypadku trafiło mi się więcej zajęć fitness, dzięki czemu trochę mi ulżyło i wiem, że przynajmniej w lipcu nie będę musiała dokładać do opłat z zaskórniaków. Jednak całe procedury i znana już wszystkim afera "17zł zasiłku", o której pisałam TUTAJ, sprawiły, że zrobiło mi się naprawdę przykro, że nigdy nie pracowałam na etacie, który uchroniłby mnie przed nierównym traktowaniem i nazywaniem mnie oszustką. Cóż, nie pozostaje nic innego, jak pogodzić się z rzeczywistością. A to że smutną... zostawię to bez komentarza.

Ale z pozytywnych wiadomości, przyszły wizytówki :) Nie są idealne, ale były za darmo, więc darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby ;) Grunt, że są. I teraz już mogę reklamować firmę profesjonalnie :)


Oprócz tego czerwiec to czas, kiedy podjęłam kilka ważnych decyzji dotyczących dalszej działalności i wiem, co muszę zrobić i muszę do tego przysiąść.


Blog

 

Chciałabym Was też przeprosić za małą ilość wpisów na blogu. Nie wiem, czy to pogoda (ja obwiniam ją) i nagle ochłodzenie sprawiły, że poczułam się jak na jesieni, a moja energia znacznie zmalała. Motywacji i weny brakowało, a niektóre posty w wersji roboczej od ponad 3 tygodni czekają na publikację - ciągle jest coś z nimi nie tak :( Do tego doszły problemy z komputerem. Są dosyć poważne i szczerze mówiąc zaczynam się martwić, że po niespełna 2 latach będę go musiała wymienić :( Mam nadzieję, że w lipcu będzie trochę lepiej, ale też nie chcę Wam obiecywać niewiadomo ile, bo wiecie - wakacje są, ładna pogoda i te inne sprawy, które od komputera odciągają ;)

 

Zdjęcia

 

 A teraz pozostałą część miesiąca opowiedzą zdjęcia :) Bądźmy szczerzy, gdyby nie fotki, to blogi nie były by takie atrakcyjne ;)



Po lewej: idealny strój na lato :) Po prawej: miałam jedyną okazję zobaczyć jak wygląda proces przywracania i podrasowywania starego fiata 128 :) Cudo (kto lubi samochody, ten rozumie mój zachwyt ;) ). 


Hello, blue sky :)


Po lewej: smażing i plażing na działce. Po prawej: po lekturze wydania specjalnego postanowiłam napisać post o tym, ile warto są gazety z kategorii "health&fitness". 


Po lewej Upiór, po prawej Zadziora - ten sam fotel, ale miejsca jakby mniej dla Upiora ;)


"Paweł i Gaweł w jednym stali domu..."


Letnie śniadania: lekkie i pożywne :)

Po lewej: tak wygląda moja koszulka po godzinie cardio. Po prawej: po wizycie u fryzjera :)


"Jak to praca? Przecież nie pracujesz tylko mnie miziasz!"


Jestem Warszawianką z krwi i kości i zawsze będę kochać swoje miasto. Chociaż rzadko bywam po drugiej stronie Wisły, to jednak most gdański mnie wyjątkowa urzeka, a jednocześnie przeraża. Drewniany podkład nie wydaje się być stabilny, ale widok na starówkę powala :)


Fit śniadanie #2

Z cyklu: lans na Instagrama

 
Tylko w jednym klubie, z którym dotychczas pracowałam, znalazłam ten oto sprzęt. 40 minut wolnego, więc ćwiczyłam równowagę i stabilizację :)

 Jeśli chcecie mieć dostęp do większej porcji zdjęć, zapraszam Was na mój Instagram :)

Posty z czerwca

 

A na koniec przypomnienie, co się pojawiło w czerwcu na blogu:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz